Poród - jak się do tego przygotować?
21.11.15
Poród. Pewnie dla wielu z Was samo słowo brzmi przerażająco, a jednocześnie jesteście ciekawe jak to naprawdę jest. Na początku każda z Was na pewno miała milion pytań w głowie bez odpowiedzi. Jak to w ogóle będzie? Czy zdążę na czas do szpitala? Czy nie przegapię skurczy? Czy urodzę zdrowe dziecko? Jaki to będzie ból? Czy dam radę?
Powiem co mi pomogło i może Wam pomoże chociaż trochę przygotować się do szczęśliwego rozwiązania.
Po pierwsze zapisałam się wraz z mężem do szkoły rodzenia. Wybrałam bezpłatną - refundowaną przez NFZ - i uważam, że niczym nie odbiega od tych płatnych. Jeśli jesteście z Poznania to polecam Szkołę Rodzenia "Bambino" - www.szkola-bambino.pl. Szkoła oferuje oprócz zajęć teoretycznych m.in. również zajęcia z masażu Shantalu, warsztaty chustonoszenia, warsztaty z pierwszej pomocy, cykl spotkań przygotowujących do porodu oraz oferuje bezpłatne masaże prenatalne. Wybrałam tę szkołę, ponieważ jest niedaleko mojego domu, miała świetne opinie, a przede wszystkim zapewniona jest "obsługa po porodzie". Położna środowiskowa jest z tej właśnie szkoły. Wystarczy po porodzie zadzwonić do sekretariatu i czekać na telefon od położnej. Przyjeżdża w ciągu 48h i zajmuje się Tobą i dzieckiem. Łącznie miałam 6 spotkań, ale wiem, że w każdej chwili mogę zadzwonić do położnej jeśli będę miała jakieś pytania.
Po drugie korzystaj z bezpłatnych warsztatów realizowanych w całej Polsce takich jak:
- Mamo to ja: http: //babyonline.pl/mamo-to-ja-warsztaty.html
- Świadoma Mama: http://www.swiadomamama.pl/events
- Planeta Dziecko: http://www.planeta-dziecko.pl/
- Bezpieczny Maluch: http://bezpiecznymaluch.com.pl/warsztaty
Obiecuję, że dowiesz się na nich nie tylko jak dbać o swojego maluszka i co zabrać do szpitala, ale również masz możliwość wysłuchać w czym prać ubranka, jaki fotelik jest najbezpieczniejszy czy jak udzielić pierwszej pomocy. Są też konkursy i zapewniają upominek każdej mamie. Uważam, że warto iść na takie wydarzenia, gdyż zawsze czegoś nowego można się dowiedzieć.
Po trzecie przygotuj sobie wcześniej listę rzeczy, które trzeba spakować do porodu. Ja przygotowałam mężowi: jedną torbę - "torba po porodzie" oraz drugą dla siebie do szpitala. Poniżej lista co w nich było:
Torba do szpitala:
- wyniki badań + dowód osobisty
- kapcie, szlafrok
- kapcie pod prysznic
- 2 koszule do karmienia + 1 do porodu
- ręczniki - 2 duże, 2 małe + ręczniki papierowe
- płyn do higieny intymnej
- Octenisept
- pomadka do ust
- chusteczki nawilżające
- krem do sutków - Lanolina
- staniki do karmienia
- ładowarka
- pieluchy tetrowe
- woda do picia - 4-5 małych butelek
- majtki jednorazowe
- kosmetyki - mini wersja
- laktator
- wkładki laktacyjne
- nakładki laktacyjne - firmy Medela
Torba po porodzie:
- kocyk
- ubranka dla maluszka
- ubrania dla mamy
+ fotelik w samochodzie
Oprócz tego wybierz szpital, w którym chcesz rodzić i zapoznaj się na ich stronie internetowej co zapewniają podczas porodu, a co Matka powinna zabrać dla siebie i dziecka. Pamiętaj, aby sprawdzić czy są jakieś opłaty. W niektórych szpitalach jest możliwość zobaczenia sali porodowej przed porodem.
Po czwarte staraj się nie słuchać wszystkich złych opowieści matek, babć, ciotek czy przyjaciółek o tym jaki to ich poród był straszny, ile godzin rodziły i co one tam nie widziały i nie słyszały u innych matek rodzących. Uwierz mi - nie pomoże to w zrozumieniu samego porodu, tylko pogorszy Twój strach i nastawienie. Ja starałam się jednym uchem wpuszczać, a drugim wypuszczać. Tym sposobem nie bałam się jechać do szpitala, bo tłumaczyłam sobie, że skoro kobiety na pustyni rodzą w fatalnych warunkach, a ja mam być w szpitalu pod opieką lekarzy, to przecież nie widzę problemu, żebym nie urodziła.
Po piąte proponuje ćwiczyć na piłce czy chodzić na basen lub długie spacery. Wzmocnisz wtedy mięśnie i odprężysz się w gronie innych osób. Na pewno w jakiś sposób pomoże to przy porodzie.
Podczas porodu najważniejszym elementem jest słuchanie położnej, douli, partnera czy lekarza. To zależy kto z Tobą będzie w tej chwili. Jeśli będziesz sama to słuchaj rad położnej ona najlepiej wie co Ciebie czeka - w końcu już trochę porodów widziała. Nie będę tutaj opisywać szczegółowo mojego porodu, ale powiem tak: gdybym nie była pozytywnie nastawiona to może by się to inaczej potoczyło, ale ja tak bardzo pragnęłam zobaczyć moją córkę, że ból nawet nie był aż taki zły jak sobie wyobrażałam. Oczywiście on się pojawia, ale w chwili narodzin dziecka - znika jakby w ogóle go nie było. Jest to niesamowite uczucie!
3 komentarze
Jak to mawiał mój lekarz prowadzący "... jakoś weszło to i jakoś wyjść musi" . Dobra rada - na nic się nie nastawiać.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! polecę go koleżankom, które będą niedługo rodzić :)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
Usuń